Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Topek z miasteczka Warszawa. Mam przejechane 83178.00 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.49 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 279539 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Topek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 10.56km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Piątek, 5 października 2018 · dodano: 08.10.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 18.01km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Czwartek, 4 października 2018 · dodano: 05.10.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 13.74km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Poniedziałek, 1 października 2018 · dodano: 01.10.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 10.00km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Piątek, 28 września 2018 · dodano: 01.10.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 16.60km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Czwartek, 27 września 2018 · dodano: 28.09.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 10.49km
  • Sprzęt KTM
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Wtorek, 25 września 2018 · dodano: 28.09.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 22.49km
  • Sprzęt Górski
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Poniedziałek, 24 września 2018 · dodano: 25.09.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 19.29km
  • Sprzęt Górski
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miasto

Sobota, 22 września 2018 · dodano: 23.09.2018 | Komentarze 0


Kategoria Miasto


  • DST 164.56km
  • Czas 10:38
  • VAVG 15.48km/h
  • VMAX 56.26km/h
  • Podjazdy 2797m
  • Sprzęt Górski
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB Góry Świętokrzyskie 2

Piątek, 21 września 2018 · dodano: 23.09.2018 | Komentarze 0

Ruszam z Łagowa ok. 7, od razu w teren niebieskim szlakiem na Pasmo Orłowskie i od razu cięższe podjazdy niż wczoraj, ale do zrobienia. Za szczytem Góry Stołowej opuszczam szlak i odbijam na północ, asfaltem wjeżdżam do Krajna i tam ruszam czerwonym szlakiem. Z mapy sądziłem że to będzie nieciekawy łącznik jakąś szutrówką rozjeżdżoną przez traktory, a okazało się że jest tam super singielek między polami, a na końcu bardzo ostry podjazd pod Wymyśloną Górę, a potem pod Radostową.
Zjeżdżam w dolinę Lubrzanki i na Pasmo Masłowskie wjeżdżam asfaltem do Hotelu Przedwiośnie. Tam zaczyna się jeden z lepszych odcinków tego dnia: długi kawałek terenu czerwonym szlakiem, wymagające podjazdy, szybkie zjazdy i tylko krótkie łączniki asfaltowe. Odpuszczam rezerwat Kamienne Kręgi. Byłem tam kiedyś i nie było tam zbyt ciekawie, za to był ostry wypych. Ale nie tak ostry jak to co mnie czekało na podejściu pod Górę Kamień, ledwo się wdrapałem, na szczęście zjazd był łagodniejszy. Zaliczam jeszczę Ciosówkę i zjeżdżam na chwilę z czerwonego szlaku żeby przejechać wąwozem w rezerwacie Barania Góra – bardzo polecam. Zjeżdżam jeszcze do Malmurzyna po gminę Mniów i wracam na czerwony szlak, przejeżdżam Pasmo Oblęgorskie, potem niebieskim przez pasmo Dobrzeszowskie. Myślałem że to już pogórki i będzie łatwo, ale było kilka ścianek i bardzo stroma wspinaczka na Górę Dobrzeszewską. Znowu mam szczęście i zjazd jest łagodniejszy. Z RWGPS trudno takie rzeczy przewidzieć, strome odcinki są zbyt krótkie żeby profil to wychwycił, a nie miałem czasu wpatrywać się w poziomice.
W Jóźwikowie dobijam opony i ruszam już asfaltem do Włoszczowej na pociąg, oczywiście zygzakiem, żeby zaliczyć kilka gmin. Drugi dzień dużo trudniejszy, mniej asfaltu a więcej pchania. Pod koniec terenu miałem średnią 13,7 km/h. Cały wyjazd bardzo udany, złapałem być może ostatnie dni prawdziwego lata i zdążyłem przed deszczem. Podłoże w tutejszych lasach jest głównie gliniaste, jak jest sucho to jest twarde i jeździ się super, ale jak namoknie to robi się strasznie ślisko. W ciągu dwóch wyjazdó zjeździłem prawie wszystkie szlaki w regionie, mam już rozeznanie i będę wiedział których odcinków unikać, a gdzie warto jechać. Góry Świętokrzyskie są super, może nie tak widowiskowe jak góry wzdłuż południowej granicy, nie mówiąc o Alpach czy innych Pirenejach, ale są jedyne w swoim rodzaju, a szlaki są świetnie oznakowane i rozjeżdżone przez rowerzystów. Dla ludzi z Mazowsza to jedyna szansa na prawdziwe podjazdy w promieniu 200 km.
Trasa z dwóch dni: https://ridewithgps.com/routes/26597726?beta=false#
Nowe gminy: Miedziana Góra, Strawczyn, Mniów, Łopuszno, Słupia (Konecka), Krasocin, Kluczewsko, Włoszczowa



Poranne widoczki


Tutejszym leśniczym ewidentnie kończą się pomysły co robić z nadmiarem pieniędzy


Ciosowa Góra


Wąwóz w rezerwacie Barania Góra


Kraken


Grota św. Rozalii


Kategoria Wycieczka


  • DST 118.90km
  • Czas 07:25
  • VAVG 16.03km/h
  • VMAX 55.62km/h
  • Podjazdy 2016m
  • Sprzęt Górski
  • Aktywność Jazda na rowerze

MTB Góry Świętokrzyskie 1

Czwartek, 20 września 2018 · dodano: 23.09.2018 | Komentarze 0

W zeszłym roku w listopadzie pojechałem na dwa dni na MTB w Góry Świętokrzyskie. Było tak fajnie, że uznałem że znowu muszę tam pojechać. Udało mi się dopiero teraz.
Ruszam o 7.40 ze Skarżyska-Kamiennej, prosto z pociągu. Na początku kluczę trochę żeby objechać bagienka w Sieradowickim PK i dojechać do kamienia Minchniowskiego. Potem asfaltowy przerzut na zachodni kraniec Pasma Klonowskiego. Dosyć łatwym żółtym, a potem zielonym szlakiem dojeżdżam do Bodzentyna, wjeżdżam asfaltem a potem niebieskim szlakiem na Miejską Górę, zjeżdżam na drugą stronę i zawracam. Pamiętałem tą trasę jako super przyjemną z ostatniego wyjazdu, więc chciałem się przejechać jeszcze raz, w obydwie strony.
Z Bodzentyna znowu asfaltem do OOS Chełmowa Góra w Świętokrzyski Parku Narodowym. To krótka trasa, z rowerowego punktu widzenia może niezbyt ciekawa i żeby tam dojechać musiałem spory kawałek nadrobić asfaltem, ale warto było. Piękny, różnowiekowy drzewostan z masą martwego drewna, ilość gatunków drzew przyprawia o zawrót głowy człowieka przyzwyczajonego do widoku lasów gospodarczych.
Stamtąd czarnym szlakiem wjeżdżam na Szczytniak, większość podjeżdżalna, musiałem tylko wnieść rower po gołoborzu. Jadę kawałek czerwonym szlakiem i zjeżdżam szutrówką do Jeleniowa, żeby zaliczyć Kobylą Górę. Zielonym szlakiem jadę do Łagowa, oglądam jeszcze jaskinię Zbójecką i nocuję w sprawdzonym SSM.
Dzień dosyć łatwy, terenowe szlaki łagodne, prawie bez podprowadzania i dużo odcinków asfaltowych. Ale chciałem przejechać kilka odcinków szlaków które mi zostały po zeszłorocznym wyjeździe.



Kamień Michniowski


Deszcz nasion, OOS Chełmowa Góra


Buk jak dąb, albo kawał buka (nie wiem który żarcik bardziej czerstwy), też Chełmowa Góra


Mój rower pod Jaskinią Zbójecką


Widok na jaskinię z dołu


Kategoria Wycieczka